Aga Dyk powraca na scenę po niemal rocznej przerwie. Macierzyństwo i pandemia pozwoliły nieco odwyknąć artystce od blasku reflektorów.
Teraz Aga Dyk postanowiła skumulować wszystkie swoje siły i tęsknotę do muzyki i zaprezentować swoim fanom nowy utwór. To o nim w całości skupiłyśmy się w naszej rozmowie.
Karolina Filarczyk
Aga Dyk
Jakie to uczucie wrócić do zawodu po niemal rocznej przerwie? To prawda, że po ciąży głos się zmienia?
Nie ukrywam, że trochę mnie stresował powrót. Ze śpiewaniem jest jak z jazdą na rowerze — tego się nie zapomina 🙂 Czy zmienił mi się głos po ciąży? Nie zauważyłam jakichś kolosalnych zmian.
Zdecydowałaś się na powrót w bardzo trudnym dla branży momencie. Pandemia, lockdown dla koncertów i dla artystów w ogóle. Masz specjalny plan na siebie w tych wariackich czasach?
Powiedz, jak nie teraz to kiedy? Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co nas czeka w najbliższej przyszłości. Dlatego trzeba działać tu i teraz. Czerpać z życia to, co najlepsze. Cieszyć się każdą chwilą. Spełniać swoje marzenia. I realizować się zarówno w sferze rodzinnej, jak i zawodowej.
„Proszę jeszcze raz” to utwór, którym postanowiłaś przypomnieć o sobie swoim fanom. O czym konkretnie ta piosenka jest?
Spodobało mi się określanie Zbyszka Zeglera, że ta piosenka to erotyk. Tego się będę trzymać.
Piosenka à la lata 80. Ta stylizacja to był twój pomysł?
Miała być gorączka sobotniej nocy i jest.
Najtrudniejszy jest podobno pierwszy krok. Ty masz go już za sobą. I co dalej? Wyszepczesz nam do ucha, że nowa, solowa płyta w przygotowaniu, a może szykujesz coś ukradkiem z BratHankami?
Zarówno u mnie solowo, jak i w Brathankach pojawią się nowe dźwięki, dlatego kochani słuchacze bądźcie czujni 🙂