Członkowie zespołu NeuOberschlesien, pokochali Śląsk i wcale się tego nie wstydzą! Dumnie prezentują swój język i kulturę szerokiej publiczności w całym kraju. Grają muzykę, która wgniata w krzesło, a ich koncerty przypominają festiwale światła i dźwięku.
Już niedługo, na rynku pojawi się ich płyta. Premiera materiału z nowego krążka zastanie zaprezentowana fanom podczas koncertu – petardy, w jednej ze śląskich kopalni.
Chcecie wiedzieć, jak to się wszystko zaczęło? Jak to jest być śląskim zespołem (mocno) rockowym? Kiedy pojawi się ich płyta? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedzi czytając nasz wywiad!
Zapraszamy!
Karolina Filarczyk
Michał Stawiński – “NeuOberschlesien”
NeuOberschlesien, to młoda kapela. Powstaliście na początku tego roku. Wasz historia sięga jednak dalej. Pierwsza odsłona waszego zespołu, czyli Oberschlesien powstał w 2008r. Opowiedzcie ją naszym czytelnikom. Jak to się stało, że grupa facetów postanowiła razem tworzyć.
Powstaliśmy w 2008 roku, a na początku tego roku (2017) rozstaliśmy się ze współzałożycielem grupy- Marcelem Różanka.
Jaki był początek? To był czas, kiedy ja wtedy miałem zespół Progress a Marcel grał w zespole Full Light. Pewnego dnia pojawił się pomysł zrobienia czegoś wspólnie, wiedzieliśmy, że muzycznie to musi być mocne, industrialne brzmienie i w gwarze śląskiej. W pierwszym składzie było nas pięciu: Marcel, Mateusz Buhl – koleś od elektroniki ja i moich dwóch kumpli z Progressu – bracia: Dawid Kidawa – basista i Mateusz Kidawa – gitarzysta. Później skład kilkukrotnie się zmieniał. W lutym tego roku rozeszliśmy się z Marcelem i dołączył do nas nowy perkusista, Filip Oczkowski. Zmieniliśmy nazwę na: “NeuOberSchlesien”, w skrócie N. O. S. Od lutego występujemy w składzie: Łukasz Sztaba – klawisze, Wojtek Jasielski – bas, Tomasz Andrzejewski – gitara, Adam Jurczyński – gitara, Filip Oczkowski – perkusja i Michał Stawiński – wokal.
Oberschlesien – Górny Śląsk…cały swój materiał piszecie w gwarze śląskiej. Kto wpadł na taki pomysł i co chcieliście przez to osiągnąć?
Teksty piszę w gwarze śląskiej, bo od dziecka moim powiedzeniem jest: „Ślonsko godka to muzyka”. A co w ten sposób chcieliśmy osiągnąć? Przede wszystkim chcemy przybliżać i promować Śląsk. Od zawsze chciałem połączyć te dwie kultury: polską i śląską. Promocja przez muzykę, ma olbrzymią moc. Widzimy to na koncertach; w naszym Fan Clubie rejestrują się fani z całej Polski. Niektórzy, dzięki nam pokochali ten region, odwiedzają ciekawe miejsca, uczą się śląskiej gwary itd…
Teraz, przy produkcji nowej płyty, zdecydowaliśmy, że wydamy trzy utwory napisane w języku polskim. Kiedy piszę tekst w gwarze śląskiej staram się tak dobierać słowa, aby kontekst był zrozumiały dla wszystkich, nawet tych, którzy po raz pierwszy się z nią spotykają. W końcu Oberschlesien powstało aby łączyć, a nie dzielić!
W ogólnym rozumowaniu, muzyka śląska, to chodnikowe przyśpiewki i utwory grane na weselach. Nie baliście się, że muzyka metalowa śpiewana po śląsku po prostu się nie przyjmie? Nie było bezpieczniej zacząć śpiewać na przykład po angielsku?
Hahaha, tak rzeczywiście: przez lata muzyka ze Śląska kojarzyła się przede wszystkim z tzw. „hajmatami”, ale nie zapominajmy o śląskim blues’ie i metalu, o wielu znanych, bardzo dobrych zespołach, które pochodzą ze Śląska.
Pewnie, że była obawa, czy się to przyjmie… W sumie obawa jest naturalna i towarzyszy wielu nowatorskim krokom, działaniom. Postanowiliśmy, że idziemy tą droga i konsekwentnie to czynimy.
NeuOberschlesien & Adam Sztaba symfonicznie….
Ryzyko, to wasze drugie imię. Nie dość, że tworzycie po swojemu, to podejmujecie wyzwania niepodobne do kapel metalowych. Doskonałym przykładem jest start w “Must be The Music”. W prawdzie przez ten program przewinęło się wiele dobrych kapel, grających różną muzykę, to mimo wszystko, talent show bardziej kojarzy się z muzyka popową, ewentualnie soft rockiem. Co dał Wam ten program? Opłacało się podjąć ryzyko?
Tak, to prawda. W 2012 roku wzięliśmy udział w programie MBTM i dostaliśmy się do Finału. Muszę powiedzieć, że wówczas nie widzieliśmy ryzyka płynącego z uczestnictwa w tym programie. Program był wtedy w miarę nowym projektem, to chyba była dopiero 4-ta edycja tego talent show, no i kusiła nas olbrzymią oglądalnością.
Decydując się na udział liczyliśmy na dużą promocję, niemożliwą do zdobycia bez ogromnych budżetów i dobrą zabawę. Wielka chęć zaprezentowania milionowej publiczności zespołu Oberschlesien z tekstami w gwarze, mocnych, poruszających ważne tematy, również odwołujących się do historii i idei patriotycznych.
A co do ryzyka to nasze drugie ja! To, że jesteśmy ryzykantami, pokazujemy cały czas. Najlepszym przykładem jest nowa płyta, która lada moment wychodzi i znajdują się na niej dwa utwory napisane po polsku?. Mamy nadzieję, że nasi fani przyjmą to ze zrozumieniem, może one ułatwią zaistnienie na antenie stacji radiowych.
Po programie zostaliście mianowani “polskim Rammstein”. To porównanie pomaga, czy przeszkadza w dalszej twórczości? Spotykacie się z hejtem fanów na temat kopiowania ich ulubionej kapeli?
Kilka lat temu takie porównanie było bardzo częste. Teraz coraz rzadziej – był to efekt drugiej płyty, już bez mocno zbliżonych numerów. Wolę, jak mówi się o nas neuOberschlesien a nie Ślaski Rammstein. Generalnie nie ma się co dziwić: zespół grający industrialna muzykę, teksty melo recytowane niskim wokalem w gwarze śląskiej…. trudno nie kojarzyć tego z Rammstein’ em. Nasz nowy album jest dowodem na to, jak muzycznie się rozwijamy. Już niebawem ogłosimy datę premiery i zapraszamy do dobrych sklepów muzycznych!
NeuOberschlesien – Fart – singiel promujący najnowszą płytę
Jako NeuOberschlesien, singiel zapowiadający płytę wydaliście w lipcu, płyta jest zapowiadana na jesień. Jak wygląda proces twórczy w waszym składzie? Kto ma największy wpływ na efekt końcowy wydawnictw?
Tak się składa, że proces tworzenia płyty 21.09.2017 został zakończony. Trwał przez 6 miesięcy, a cały sierpień i połowa września praca na pełnych obrotach.
Tradycyjnie teksty do wszystkich utworów są mojego autorstwa, muzykę komponowali: Tomasz Andrzejewski, Łukasz Sztaba, Wojtek Jasielski i Adam Jurczyński.
Co do drugiego pytania, to ważne: decyzje zawsze podejmujemy wspólnie, uważnie słuchamy głosu wydawcy Sławka Pietrzaka i naszego realizatora Tomka Rożka. Przy numerach tzw. singlowych ostateczne zdanie ma Sławek Pietrzak, o kształcie całej płyty decyduje zespół.
Wasze koncerty robią ogromną furorę wśród publiczności. Pełno w nich pirotechniki i efektów specjalnych. Sami też nie pozostajecie bierni na efekt końcowy koncertów. Na każdy z nich jesteście odpowiednio ucharakteryzowani – niczym aktorzy przed spektaklem. Kto obmyśla scenariusze tych spektakli? Z jakich źródeł czerpiecie inspirację na kolejne pokazy?
Zawsze chcieliśmy wychodzić na scenę w strojach scenicznych, to pewnego rodzaju szacunek dla publiczności. Uważamy, że koncerty powinny „pieścić” dwa zmysły: przede wszystkim słuch ale również wzrok. Dlatego odpowiednio się ubieramy i charakteryzujemy, czuwam nad spójnością, ale każdy z chłopaków wnosi kawałek siebie, swojej indywidualności. Wszyscy jesteśmy zaangażowani w efekt wizualny widowiska. Co do pirotechniki, efektów specjalnych to mamy fachowca – Darka Kampę. To nasz akustyk i pirotechnika, to od niego zależy co na scenie i przed nią „wybuchnie”, co będzie „pluło” iskrami a co się najzwyczajniej zapali. Nieodłącznym elementem naszego show są światła – projekt i realizacja Bartek Borcz -“Człowiek Nikt” jak go nazywamy?
Przygotowanie nowej trasy jest więc procesem złożonym, skomplikowanym. Wymaga pracy twórczej, koncepcyjnej nie tylko od nas muzyków, ale również od każdego z naszych Techników. Chcemy by nasze koncerty były zaskakującymi i porywającymi spektaklami, przygotowanymi w każdym calu. Dzięki temu na długo pozostają w sercach naszych Fanów.
A teraz pytanie bezpośrednio do Ciebie. Jak ty to robisz, że masz TAKI głos? Ile paczek papierosów wypalasz i ile wódki wypijasz, by zachować tą “aksamitną” barwę głosu? (śmiech)
Hahaha.
Tak się składa, że nie pije alkoholu i nie palę papierosów. Oczywiście, nie od zawsze jestem abstynentem, a nie pale od trzech miesięcy, ale głos taki mam odkąd pamiętam. Mój Ojciec miał jeszcze niższy głos ode mnie. Tak więc, taki mój wrodzony dar, tak po prostu mam, bez „szczególnych” zabiegów pielęgnacyjnych?
Pod koniec października zaprezentujecie swój premierowy materiał z najnowszej płyty. Wybraliście na tę okoliczność bardzo nietypowe miejsce, jak na koncert metalowy. Powiedzcie naszym czytelnikom kiedy i gdzie to będzie?
Tak sobie to wymarzyliśmy: startujemy w tzw. Sercu Śląska. 28 października premierowo zaczynamy koncerty z nowym materiałem, pierwszy zagramy 320 m pod ziemią, w Kopalni Guido w Zabrzu. Niezwykłe miejsce i niezwykła premiera?.
Potem ruszamy w trasę klubową, wszystkie koncerty systematycznie pojawiają się na naszym FB, od jesieni do wiosny 2018 odwiedzimy kilkadziesiąt miast w kraju, m.in.: Poznań, Warszawę, Wrocław, Gdynię, Szczecin, Krosno itd. W grudniu tradycyjnie zagramy w CK Wiatrak w Zabrzu, to nasza tradycja – przedświąteczne spotkanie z Fanami.
Dziękuję i pozdrawiam Wszystkich Fanów
Zapraszamy na koncerty!
Michał Stawiński – “NeuOberschlesien”
NeuOberschlesien – Strona oficjalna
NeuOberschlesien – Facebook