Projekt Pandora, to jak sami mówią o sobie: ” wypadkowa Naszych upodobań, inspiracji, wielkich miłości i chwilowych zauroczeń muzycznych”. Obecnie chłopaki pracują nad promocją swojej najnowszej EP-ki.
Jak brzmi najnowsza EP-ka? Jak udało Im się wkręcić na koncert z Proletaryatem? O tym dowiecie się z naszego wywiadu.
Zapraszam!
Karolina Filarczyk
Projekt Pandora
Projekt Pandora, to kawał mocnego grania. Mam wrażenie, że moda na dosadne dźwięki nieco zbladła. Wy też macie takie wrażenie?
Wiesz… Moda to najgorsze zjawisko społeczne, od zawsze była zaprzeczeniem gustu. Popularność muzyki metalowej/rockowej czy ogólnie mówiąc gitarowego grania słabnie, to co wszyscy widzimy pewnie da się nawet łatwo zmierzyć, na szczęście nie na ten wynik obliczona została Nasza muzyka.
Słuchając Waszego materiału, trudno jednoznacznie nazwać muzykę, którą tworzycie. Jak Wy ją klasyfikujecie?
To jedna z zalet, tak przynajmniej staramy się to interpretować (śmiech). Muzyka Pandory, to wypadkowa Naszych upodobań, inspiracji, wielkich miłości i chwilowych zauroczeń muzycznych, to to, czego słuchamy i jak byśmy chcieli brzmieć razem i każdy z osobna – bo to warto przypomnieć, że to zespół pięciu naprawdę upartych kolesi!
W waszym logotypie oprócz nazwy, pojawia się tajemnicza czaszka… Kim jest ów “denat”?
Czaszka to owoc jednego z wernisaży odbywających się w mieszkaniu/galerii mojej przyjaciółki Hani. Mam te pomalowaną czaszkę w domu, jest hipnotyzująca. Zaraz po zakończeniu wystawy musiałem ją zdobyć, od początku wiedziałem że będzie ze mną na długo.
Okładka najnowszej EP-ki "2.0."
Na rynku istniejecie od 2014 roku. W odróżnieniu od wielu Wam podobnych, zdecydowaliście się na tworzenie swoich utworów w język polskim. Dlaczego?
Tak jest celniej. W tym języku myślę, marzę, czyje – naturalnym jest w nim się wyrażać. Głosy w mojej głowie też mówią po Polsku – to akurat żart, na serio to tylko jeden głos i płynie prosto z polskiego serducha.
Właśnie ukazała się Wasza druga Ep-ka. Kolejna dawka mocnego grania, czy tym razem nieco wyciszacie swoje piece?
2.0 jest zdecydowanie mocniejsza, mroczniejsza. Pokazuje pewniej etap, jest w niej mniej entuzjazmu, znacznie mniej. Pewność zastąpiła nadzieja a wcześniejszy bunt to już święty gniew.
Macie zamiar wydać LP, czy będziecie swoją muzykę dawkować fanom w mniejszych dawkach?
Long Play to zawsze duże wyzwanie – nie chodzi o płodność, o bark pomysłów, na LP przyjdzie pora, jesteśmy tego pewni. Pracę nad nowymi numerami z założenia już są pracą nad pełnoprawnym krążkiem.
Najnowszy, jeszcze gorący teledysk do piosenki "TO CO?"
Niedawno mieliście okazję zagrać z legendą Waszego gatunku. Do wspólnego występu zaprosił Was sam PROLETARYAT! Jak udało Wam się pojawić na jednej scenie? Trema była?
Z Proletaryatem spotkaliśmy się pierwszy raz na wspólnej scenie w grudniu zeszłego rocku, graliśmy na własnym podwórku w miejscowej Estradzie, na kolejny koncert polecił Nas Nasz serdeczny przyjaciel Sławek. Trema jest starszą siostrą sceny, zawsze jest z nami, na szczęście po latach nauczyliśmy się czerpać z niej najdojrzalsze owoce adrenaliny, ten fun nas nakręca.
Z Proletaryatem się udało… z którymi zespołami polskimi/zagranicznymi chcielibyście jeszcze zagrać?
Ze Slayerem, chociaż podobno kończą (śmiech). Chcielibyśmy grać, grać głośno, nie jest najważniejsze przed i po kim, tylko dla kogo.
Jakim zespołom jako PROJEKT PANDORA przysłuchujecie się najuważniej? Które kapele stanowią dla Was największą inspirację?
To niestety pytanie na 5 łamów. Zakładam że w połowie się zgadzamy, to uczciwy wynik. Połowa wspólna – połowa swoja.
Wakacje spędzacie koncertowo? Gdzie możemy Was złapać na koncertach?
Staramy się grać stosunkowo regularnie, to zawsze dodaje energii na resztę tygodnia – najbliższe koncerty to Rock Pod Murami 29.06. w Nowem nad Wisłą i 04.07. w Bydgoszczy – więcej koncertów „…nie pamiętam, za wszystkie serdecznie żałuje”. Zapraszamy na nasz profil FB, by śledzić aktualności.
Najlepsze pozdrowienia od Projektu Pandora – bądźcie sobą tak będzie lepiej dla wszystkich!
Zobacz więcej:
