“Bez muzyki nie wyobrażam sobie dnia. Gra na instrumentach czy śpiewanie to dla mnie codzienność” – Zosia Sławińska

Zosia Sławińska jest bardzo zdeterminowana. Dla rozwoju swojej kariery muzycznej postanowiła wystąpić przed milionami widzów w pewnym programie muzycznym.

Czy ten krok zbliżył ją do wielkiego świata muzyki? Jak brzmi jej pierwszy singiel? Jak rozpoczęła się jej kariera? O tym dowiecie się z lektury naszego wywiadu.

🎤 Muzyka to nie jest łatwy kawałek chleba. Ty jednak z uporem brniesz w tym kierunku. Od dziecka szkolisz się, grasz na instrumentach i śpiewasz. Co musiałoby się wydarzyć, żebyś zrezygnowała z muzykowania?

Zdecydowanie nie ma takiej rzeczy. Bez muzyki nie wyobrażam sobie dnia. Gra na instrumentach czy śpiewanie to dla mnie codzienność, a od niedawna również tworzenie własnych melodii.

🎤 Pamiętasz swój „pierwszy raz” na scenie?

Taak, takich rzeczy się nigdy nie zapomni – to był występ w konkursie Gdynia OPEN w 2017 roku, zaśpiewałam wtedy “Kolorowy wiatr” i do dzisiaj pamiętam te emocje!

🎤 Największego rozpędu twoja kariera nabrała przy okazji The Voice of Kids. Podczas przesłuchań wybrałaś drużynę Dawida Kwiatkowskiego. Dlaczego?

Od kiedy wysłałam moje zgłoszenie, już wiedziałam, którego trenera bym wybrała. Oczywiście na scenie, kiedy odwróciły się wszystkie fotele, pojawił się dylemat, ale to chyba z zaskoczenia. To jego twórczość była mi najbliższa. 

🎤 Z perspektywy czasu ten program pomógł Ci w starcie, czy wręcz przeciwnie?

Pomógł, bardzo. Głównie, jeśli chodzi o moje podejście. To był mój pierwszy raz na takiej dużej scenie i dla takiej dużej widowni, ale wtedy uświadomiłam sobie, że to właśnie kocham i bardzo się otworzyłam.

🎤 W sieci całkiem niedawno pojawił się twój debiutancki singiel „dimension”. Opowiedz nam proszę, o czym śpiewasz w tym utworze?

Jest to utwór o rozstaniu. Jego klimat i tematyka mogłaby sugerować smutny nastrój, jednak przekazuję w nim nadzieję oraz akceptację – jeszcze będzie dobrze, w innym wymiarze to byłaby szczęśliwa relacja.

🎤Jesteś autorką zarówno tekstu, jak i muzyki do „dimension”. Jak wygląda u ciebie proces twórczy? Najpierw pojawia się fraza, czy nuta?

To pojawia się równolegle. Często, kiedy siadam do pianina i skupiam się, przychodzi mi do głowy melodia, a kiedy ją śpiewam, już w głowie układam skrawki tekstu. Potem pięknie łączy się to w całość.

🎤 Śpiewanie po polsku, czy po angielsku? W którym języku czujesz się najlepiej?

Zależy. Czułam, że EPka musi być w języku angielskim, ale nie zamykam się tylko na niego i już zaczęłam tworzyć po polsku. Dlatego usłyszycie ode mnie utwory w obu językach!

Karolina Filarczyk

Podziel się swoją opinią ;)