Killing Silence w obecnym składzie istnieje od stycznia 2016 roku. Muzyka zespołu to energetyczny rock z dużą domieszką przestrzeni. Na początku 2014 roku, światło dziennie ujrzało składające się z czterech utworów EP pt. „Way Back Home” nagrane z nowym wokalistą, pochodzącym ze Stanów Zjednoczonych, Ryanem Pasko. 4 listopada 2016 roku odbyła się premiera płyty ,,Traces”, o której mieliśmy przyjemność już pisać na portalu.
Killing Silence
Tomasz Ochota
Występowaliście na żywo na antenie rozgłośni radiowych. Jakie emocje Wam wtedy towarzyszyły? Chcielibyście częściej, czy wolicie występy na żywo na koncertach ?
Występ live „na antenie”, szczególnie jeśli nie jest to występ w zamkniętym studio, a na scenie przed publicznością, to sytuacja dla muzyka niezwykle stresująca. Bo z jednej strony jest to regularny koncert pełen energii i emocji, a z drugiej strony ma się świadomość, że całość jest rejestrowana i idzie na cały świat. Wszystko jest jednak kwestią praktyki, doświadczenia i odpowiedniej ilości godzin spędzonych na sali prób na szlifowaniu materiału.
Zagraliście kilkaset koncertów obok wielu gwiazd muzyki. Czyj występ najbardziej dał Wam kopa do jeszcze cięższej pracy ?
Każda możliwość podpatrywania i obcowania z lepszymi od nas, czy to pod względem muzycznym, czy też organizacyjnym, daje nam kopa do ciężkiej pracy.
Ryan – pochodzisz ze Stanów Zjednoczonych. Czy możesz porównać rynek muzyczny w Polsce, a tam?
Nie ma dla mnie dużej różnicy między artystami z inny krajów. Każdy muzyk ma coś w sercu, co ma wpływ na niego i jego miłość do muzyki. Nie każdy ma możliwość spełnić swoje marzenia – czuję, że mam bardzo dużo szczęścia mając takich muzyków ze mną w zespole.
Jesteście porównywani do m.in. Pearl Jam, Alice in Chairs czy Foo Fighters. Są jakieś zespoły, z których czerpiecie inspiracje ?
Tropy, które podałeś dość trafnie opisują kierunek naszych inspiracji. Ale sprawa jest bardziej złożona. Jest nas w zespole pięciu. Wszyscy słuchamy rocka, ale mamy też jakieś swoje zajawki muzyczne. Wszystko to co usłyszeliśmy wypływa później w procesie tworzenia jako pomysły na riffy, progresje akordów czy różne smaczki aranżacyjne.
Ryan – masz bardzo specyficzny, charakterystyczny, czysty, rockowy a zarazem anielski głos. Jesteś samoukiem, czy wokalu uczyłeś się w szkole?
W Stanach grałem wiele lat z bratem w zespole, ale głównie covery. Po wilku latach spędzonych w Polsce zaczęło mi brakować grania na scenie i swoich autorskich numerów. Postanowiłem poszukać ludzi, którzy będą mięli takie same oczekiwania jak ja. Wiesz, życie rockdenrollowca. Kiedy znalazłem Killing Silence wiedziałem, że moje marzenia się spełnią.
4 listopada 2016 roku odbyła się premiera Waszego debiutanckiego albumu – ,,Traces”. W skali od 1 do 10 – jak bardzo jesteście z niej dumni i zadowoleni?
Ta płyta to z jednej strony spełnienie muzycznych marzeń, a z drugiej ogromny wysiłek organizacyjny i finansowy. Odpowiadając na twoje pytanie: jesteśmy bardzo dumni i zadowoleni, w skali od 1 do 10 na 11.
W obecnym składzie istniejecie od stycznia 2016 roku, To oznacza, że materiał na płytę powstawał od tej daty, czy część była gotowa już wcześniej?
Materiał na tą płytę to głównie utwory, które powstały po reaktywacji w 2013 roku, ale są tam też numery, które swój początek miały dużo, dużo wcześniej. Powstawanie piosenki to nie jest proces, który można zamknąć w nawias i powiedzieć kiedy to się odbyło. Pomysły na riffy często ewoluują przez wiele lat zanim staną się kompletnym i gotowym do pokazania światu utworem muzycznym.
Płyta zawiera 11 rockowych utworów. Nad którym pracowało Wam się najciężej, a który powstał najszybciej ?
Nigdy nie analizowaliśmy tego w ten sposób. My jesteśmy bardzo nieuporządkowani w procesie tworzenia. Czasami pracujemy nad jednym numerem przez 3 próby grając w kółko jakieś fragmenty, a czasem na jednej próbie rozgrzebujemy 3 piosenki i skaczemy od jednej do drugiej sprawdzając różne pomysły.
Wiele portali wręcz zachwyca się utworem ,,Following The Storm”. Dlaczego ten utwór nie jest jednym z singli promujących ,,Traces” ?
Które portale? 😉 A ,,Following The Storm” nie jest singlem, bo na razie singlem jest ,,Temporary State”. Za chwilę wypuszczamy następne.
Na rynku muzycznym jest masa dobrych solistów jak i zespołów, którzy zadebiutowali w roku 2016. Nie boicie się tego, że zarówno Wy jak i płyta ,,Traces” przejdzie niezauważona przez wielu?
Gdybyśmy przy całym procesie tworzenia i wydawania płyty choć przez chwilę bali się, że ktoś jej nie zauważy to nasza praca nie miałaby najmniejszego sensu. Cieszymy się z każdej osoby, która zwróci uwagę na naszą muzykę a że ludzi na świecie jest ponad 7 miliardów to mamy co robić.
Sezon koncertowy w 2017 roku zaczęliście już 8 stycznia koncertem w klubie Proxima. Oprócz Was na scenie zagrali inni Artyści. Jak wspominacie to wydarzenie? Udany początek roku?
Nie ma lepszej opcji na początek roku niż koncert. Szczególnie tak udany jak ten wspomniany. Pozdrawiamy innych Artystów 😉
To wydarzenie zapowiada pracowity rok pełen koncertów i niespodzianek dla fanów?
Pracowity na pewno. Planów jest dużo. A czy będą jakieś niespodzianki? No pewnie!
Czego więc życzyć Wam w Nowym Roku? Kolejnej płyty, mnóstwa koncertów, a może większej ilości polubień na Facebooku ?
Kolejna płyta to raczej temat na jeszcze kolejny rok. Koncertów zagramy jak najwięcej zdołamy. Polubienia na Facebooku są miłe, ale nie przywiązujemy do tego jakiejś szczególnej wagi. Facebook teraz jest, za chwilę może go nie być. Za każdym „lajkiem” stoją ludzie i to oni są najważniejsi, do dla nich gramy.
Zajrzyj po więcej :