Muzyka w czasach zarazy… Artyści odcięci od świata, od siebie i od koncertów pocieszają nas z całych sił.
Mocno rockowe Sold My Soul na ten przykład wszedł na drogę akustyczną, do której zwykle im było bardzo daleko. “Pusto”, to ich najnowszy singiel, który powstał z COVID-em w tle.
Jak została stworzona piosenka, jak zespół działa w dobie pandemii? O tym krotko, ale konkretnie porozmawiam ze “SMOKIEM” Smoczkiewiczem z Sold My Soul.
„Pusto”, to nieco inna, spokojniejsza wersja Sold My Soul. Zdaje się, że po raz pierwszy wydajecie piosenkę w wersji akustyczne prawda? Kto wpadł na pomysł SMS „bez prądu”?
Tak, to nasz pierwszy strzał akustyczny. O takich utworach rozmawiamy niezmiennie z wokalistą Łukaszem Lipą Lipowczanem od dwóch lat. W zeszłym roku zagraliśmy kilka próbnych akustycznych grań. Uwielbiam akustyczne brzmienia. Ten rok rozpoczął się dziwnie, zmuszając cały zespół do zrezygnowania z koncertów i przez to bardziej popchnął nas do zrobienia czegoś bez prądu.
Wasza nowa piosenka doskonale wpisuje się w to, co aktualnie nas otacza. Klip aż krzyczy pustką. Przypadek?
Nie to nie jest przypadek. Ta zwariowana sytuacja po prostu natchnęła mnie do napisania tekstu. Uwielbiam ten stan, kiedy piszę coś z marszu bez namysłu. Sam utwór jednak ma również szerszy kontekst i najlepiej wsłuchać się w każdą zwrotkę na spokojnie. Lipa wrzucił tu swoje emocje trafnie również, więc całość nam zasmakowała i chcieliśmy to pokazać ludziom. Do tego video zawiera trochę nostalgii i klimatu co naszym zdaniem dobrze współgra z muzyką.
„Pusto” nie jest częścią Waszego ubiegłorocznego krążka „Beyond The Darkness”. Czyżby to była subtelna zapowiedź czegoś nowego od Was?
Ten numer nie pochodzi z ostatniego krążka to prawda, jednak co przyniesie przyszłość ciężko na ten moment stwierdzić. Na pewno chcielibyśmy, by zespół działał dalej po tym wszystkim i na pewno już myślimy o trzeciej płycie za mniej więcej dwa lata, ale to tylko jak uda nam się przetrwać. Obecnie sytuacja jest dla nas bardzo ciężka, bo należymy do grup niszowych, które nie zarabiają na ZaiKs, sprzedaży płyt czy streamingach. Naszą pasją i sensem jest granie dla ludzi na żywo. Nasz utwór za krótki moment będzie dostępny na oficjalnej stronie zespołu (www.soldmysoul.pl) jako utwór do pobrania przez wszystkich chętnych za tzw. wolny datek od złotówki. Krótko mówiąc, jeśli ktoś chciałby w ten sposób nas wesprzeć, pobierając utwór i jednocześnie przekazać datek to takie symboliczne wsparcie doda nam na pewno siły i otuchy, a ostatnie fundusze poszły na nagraną właśnie piosenkę. Powinniśmy się nawzajem wspierać, gdyż muzyka naszym zdaniem bardzo pomaga w tych trudnych czasach każdemu bez wyjątku, nawet tym, co sobie nie zdają z tego sprawy.
Nastał trudny czas dla artystów – jest tak „pusto” i cicho tam, gdzie do tej pory rozbrzmiewała muzyka i śmiechy. Jaki macie plan na przeczekanie najgorszego?
Myślę, że to jest kwestia indywidualna. Każdy w zespole ma na to inny sposób. Zazdroszczę naszemu perkusiście Czarkowi, który mieszka z dala od miasta na wsi i moim zdaniem to w tej sytuacji super rozwiązanie. Ja sam jestem aktywny cały czas, więc mimo zaistniałej sytuacji się nie nudzę, a jak już nie będzie nad czym pracować, w co nie wierzę, to przecież można popracować nad samym sobą 😉 Ostatni weekend spędziłem w Bieszczadach, a to jak zawsze daje mi kopa.
3 rzeczy, które zrobisz, kiedy się okaże, że już jest po wszystkim?
Tylko 3 rzeczy? Dlaczego tak mało? :))) Na pewno spotkam się, z bliskimi, których obecnie nie widuję. Brak spotkań z przyjaciółmi to teraz ogromny deficyt. Na pewno brak mi koncertów, pływania etc… Zrobię co zupełnie nowe rzeczy, których jeszcze w życiu nie robiłem, jak to się wszystko skończy. Zdrowie najważniejsze. Dziękuję za wywiad i życzę Ci oraz wam wszystkim dużo zdrowia i przy okazji proszę o ciepłe myśli wsparcia, wibracji, modlitwy za naszego polskiego gitarzystę Adama Palmę, który od 4 tygodni walczy z Covid19 w szpitalu w Manchester.