Pod koniec lutego b.r. nakładem Luna Music Polska, ukazał się nowy krążek zespołu Dice, “Nowy Świt”. Zdecydowanie najostrzejsza stylistycznie pozycja, przyglądając się dyskografii zespołu…i zarazem najmniej zrozumiała.
Łukasz Przybylski (wokal, gitara), Karol Przybylski (gitara basowa), Mateusz Szeremeta (perkusja) i Bartosz Izak (gitara) wydali w tym składzie już trzy albumy studyjne. Płyta składa się z 17 utworów – w tym dwóch reedytowanych z okazji 10-lecia zespołu.
Dice – „Nowy Świt”
(Luna Music Polska, 2018, LP)
1. Obłęd
2. Jutrzenka
3. Tylko Łaska
4. Arkadia… II
5. Generacja D
6. Wiosna
7. Nowy Świt
8. Płomień
9. Umarłe Wzorce cz.1
10. Umarłe Wzorce cz.2
11. Arkadia W Czterech Ścianach Zaklęta
12. Lucy
13. Wrzask Rozpaczy
14. FemFatale
15. Martwa Kraina
16. Stara Historia
17. Znajomi Sobie Nienzajomi
Nie jestem znawczynią hardrocka, aczkolwiek z rockiem miałam wiele wspólnego. W każdym gatunku muzycznym można odnaleźć perełki lub po prostu interesujące motywy, które zachęcają do poszukiwania w kategorii danego zespołu kolejnych innowacji. Generalizując już na początku: na albumie “Nowy Świt” jest kilka utworów wartych uwagi w materii muzycznej, chociażby, solówki gitarowe w “Lucy” są niezwykle smaczne, podobnie jak dynamiczna i świetna perkusja, natomiast warstwa tekstowa i wokalna nie do końca mnie przekonuje.
Singiel promujący płytę “Obłęd” w moim osobistym odczuciu działa wprost antagonistycznie do promocji. Nazwałabym to najmniej inwazyjnie, “żyłowaniem” gitar i krtani wokalisty. “Nie wierz nikomu, aby być tylko sobą. W ten sposób świata nie ułożysz na nowo”, powtarzane jak mantra w refrenie przyprawia mnie o ciarki. Cóż za głęboka i prawdziwa wskazówka . Wobec tego zapytuję: czy mam mijać się z prawdą?
Kolejny promujący płytę utwór to “Jutrzenka”…nic poniżej, nic ponad. Szybkie gitary, szybka perkusja. Nie widzę jednak powiązania tytułu z zawartością muzyczną. Nie tylko w tym utworze. Jutrzenką raczej nazwałabym bridge przed ostatnim refrenem, który rozpogadza go na chwilę …a później powrót ostrego grania.
„Fem Fatale” – nic ciekawego, nic nowego a ponadto tekst…”ona walczym wrogiem cały świat” – tyle rozumiem z refrenu. Nieczytelny, wykrzyczany, niedbały wokal. Jeśli zależałoby mi, aby moja płyta trafiła do słuchacza, to wyraźnie artykułowałabym to, co mam do przekazania. Już pomijając fakt, że ten tekst nic nie przekazuje oprócz tego, że Fem jest Fatal. Zapomniałabym – świetne solo.
„Lucy” – muzycznie bardzo dobry utwór. Ciekawe wciągające gitary, oryginalne motywy, bardzo fajny bridge. Niestety aurę psuje wokal a mało tego – mierny tekst. Wokal to dokładnie połowa sukcesu utworu, w tym przypadku instrumentalną połowę sukcesu pożera w całości i pozostajemy w punkcie 0.
„Arkadia w czterech ścianach zamknięta” to następny muzycznie bardzo dobry numer zespołu. Genialna solówka…i nareszcie wyraźnie słychać bas – dlatego i nóżka sama tupie.
„Martwa Kraina”, to bardzo przyjemna ballada. Powrót do klimatów poprzednich kompozycji zespołu. Przepiękny bas, tylko dlaczego tak rzadko go słychać? Ciekawe, oryginalne motywy gitarowe. Wokalista udowadnia, że operuje przyjemną i ciekawą barwą głosu.
„Umarłe wzorce cz. 1” to coś pomiędzy jinglem do Faktów a muzyką podczas trybu budowania w Simsach. Na tym pozwolę sobie zakończyć komentarz. Następnie mamy część drugą kompozycji „Umarłe wzorce”, która muzycznie daje ogromnego kopa, ciekawe rozwiązania muzyczne, zmienna perkusja, znowu świetna solówka. Aż serce się kraja, kiedy muzyka spotyka się z wokalem. Zastanawiam się czy tylko moje ucho wychwytuje to, że jest trochę pod dźwiękiem?
Reasumując, płyta nie powala na kolana, ale może spodobać fanom polskiego hardrocka ze względu na tkankę muzyczną z naciskiem na gitary. Bardzo dobrze sprawdzi się w wersji na żywo ze względu na swoją dynamikę, bardzo dobre solówki i energetyczną perkusję. Jednak zastanowiłabym się czy nie warto zacząć pracować nad układaniem oryginalniejszych linii wokalnych, nad barwą i pisaniem lepszych tekstów, jeśli chciałabym się zapisać na kartach historii polskiej muzyki…no chyba, że nie robię tego dla idei.
Więcej od DICE:
STRONA OFICJALNA
DICE NA FACEBOOK’U