Felieton: Dobre, bo polskie… #27 Andrzej Rybiński i “Nie liczę godzin i lat”

Utwór ”Nie liczę godzin i lat” został wydany w 1986 roku na albumie Andrzeja Rybińskiego zatytułowanym, po prostu…. „Andrzej Rybiński”. Jest to oczywiście jego największy przebój, ale nie ma się czemu dziwić, bo piosenka jest na prawdę świetna. Zwłaszcza melodia i tekst robią wrażenie… i to nie małe. Nie zawaham się stwierdzić, że to klasyka polskiej piosenki.


Piosenki możecie posłuchać poniżej:


Andrzej Rybiński swą działalność sceniczną rozpoczął w 1965 roku w big-bandzie Kanon Rytm. Później miał też epizody z zespołami Komety, Bumerang i Piotrusie.
Ale znany jest przede wszystkim z tego, że współtworzył grupę 2 plus 1 z Elżbietą Dmoch i Januszem Krukiem. Jego pierwszy wielki sukces to nagroda, którą otrzymał w 1971 roku na festiwalu w Opolu za wykonanie piosenki „Nie zmogła go kula”.
Niedługo po tym sukcesie wspólnie z żoną Elizą Grochowiecką oraz Zbigniewem Hołdysem założył grupę Andrzej i Eliza, gdzie występował też jego brat Jerzy Rybiński. Grupa zadebiutowała na IX Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej Opole w 1971 roku z piosenką „Wstawanie wczesnym rankiem”.

Od 1981 roku, po rozpadzie grupy Andrzej i Eliza, wokalista prowadzi działalność solową. Na swoim koncie ma również koncerty a granicą, np. w: Austrii, Belgii i USA.

Podziel się swoją opinią ;)